piątek, 15 kwietnia 2016

Przeinaczyliśmy przekaz, czy jesteśmy tak pyszni i zadufani w sobie?!

Genezis do poprawki? 


Czytając, o bezkręgowcach, słuchając wykładów i oglądając materiały filmowe dochodzę do straszliwych wniosków. Ludzkość wylazłszy z jaskiń, porozłaziwszy się po świecie jakimś cudem przeżyła. Przypadkiem mamuty nie zdeptały, potop nie potopił, nie powybijała się wzajemnie ...
w każdym bądź razie na razie... i póki co.

Więc ludzkość se wymyśliła, że jest najinteligentniejsza. Pewnie Dobry Bóg też się dziwi tej ludzkiej pysze. Ale ... jak to powiadają ... jest On nierychliwy ale sprawiedliwy. Więc czeka, żeby tak w istocie się stało. Chociaż sama ludzkość, to się chyba raczej nie kwapi ze spełnieniem Bożych oczekiwań. No i  udowodnieniem, że jest inteligentna jako całość.

Natomiast coraz częściej odkrywamy, z dziecinnym zdziwieniem na naszych inteligentnych ponoć buziach, że myślenie i inteligencję przejawiają istoty, którym sama zadufana w sobie ludzkość jej odmawia. Często innych inteligentnych kładąc na swój talerz jako … posiłek. Mowa tu o głowonogach.  Inteligencja chociażby  ośmiornic stawia je na znacznie wyższym poziomie niż naszych braci ssaczych ... delfinów.
Idąc tym tropem,  może i zagajniki, i lasy żyjąc innym tempem w przestrzeni czasu, potrafią o wiele więcej niż nam się wydaje.
Więc pomału okazuje się, że nas wysiuda z członkostwa, tego swoistego klubu zrzeszającego hm, inteligentne istoty. Wszak wydaje się nam, że do niego możemy należeć jedynie sami i nikt więcej z Ziemi i z poza niej. No tak jesteśmy przekonani. A tymczasem staje się to coraz bardziej nieprawdziwe.

Wysiudało nas także  z przekonania ze rasa czarna, żółta jest gorszego, podlejszego  gatunku niż biała. I teraz nie ma chyba miejsca na myślenie że jest inaczej. No w każdym bądź razie oficjalnego myślenia.

Wysiudać nas powinno choć wielu chciałoby ten fakt przykryć zasłoną milczenia, że człowiek, ta idealna istota nie zawsze rodzi się jednopłciowy. To zaś co nazywamy anomalią, w przyrodzie jest zjawiskiem powszechnym i popularnym. No cóż, ale to daleka droga, by nie rzucać kamieniami w homoseksualistów i hermafrodytów oraz próbować ich leczyć „z choroby”. No cóż można, ale nie świadczy to najlepiej o wiedzy, a raczej o jej braku.

W każdym bądź razie nie tylko nas „wysiudało” ze środka układu słonecznego, ba ze środka galaktyki a i jak się okazuje na pewno środka wszechświata. Wysiudało nas tez z wyjątkowości czasu – wszak świat w swej boskiej niepoznawalności i harmonii i pięknu trwa jeśli zdążyliśmy dokładnie oszacować (w co wątpię), no może na te część kosmosu, wieloświatu, etc. to  ok. 13,7 miliardów lat, słońce 4,57 miliarda a ukształtowana ziemia na jego robicie 4,467. To przy zrozumieniu ogromu czasu nasze istnienie na ziemi można nazwać jedynie chwilą.

Baaa musimy się borykać z niezrozumieniem, niepojmowaniem a nie myślą o panowaniu nad światem, nie mamy na to „legitymacji”. Samiśmy sobie wymyślili kłamstewko, że mamy panować w imię Boga nad wszystkim innym. Że oOn to dał ludzkości, ba wybranym ludziom. To tylko świadczy o naszym ubóstwie i  małości. Bóg jak sądzę nie jest małostkowy i wybacza nawet nam tę karygodną nadinterpretację. Nie jesteśmy pępkiem wszystkiego.  To poziom naszego  myślenia.

I oto w swej próżności mienimy się PANAMI wszechświata. Bóg ma dużo cierpliwości i wyrozumiałości dla naszego gatunku. Wystarczy jedna zbłąkana asteroida, jeden więcej grzybek bomby wodorowej, lub jeden nie dający się poskromić wirusik, by tą naszą wyjątkowość postawił w szeregu.

Póki co jednak "chwaląc się, mienimy się rączkami i nóżkami" jako „najlepiej skonstruowanymi narzędziami pod słońcem”. Ssaki są inteligentne, mądre.

Cóż nie chce mi się dalej pisać o naszej ‘wyjątkowości” – zobaczcie sami i zadajcie sobie pytanie czy czasem nasza próżność nie zaćmiewa nam wielu innych rzeczy. Potem wyjdźcie pod gwiaździste niebo, popatrzcie na gwiazdy, galaktyki, mgławice widoczne jedynie gołym okiem … I podziękujcie Bogu, jakkolwiek go pojmujecie i cokolwiek to dla Was znaczy … że my wszyscy jeszcze żyjemy i się nie pozabijaliśmy, nie wymordowaliśmy wzajemnie i nas nic nie struło, zdeptało i zalało. Bo wówczas, kto inny by pisał na Facebooku … lub raczej ryjobooku, czółkobooku lub mackobooku?


to na zachętę
https://www.youtube.com/watch?v=l3gM7Z_Rp_4
obejrzyj jeszcze to ;

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Print Friendly and PDF