sobota, 23 stycznia 2016

PROCEDURA, ALGORYTM, PRZEPIS

Takie tam ... trzy magiczne słowa


Nie wszystkie algorytmy programistów działają jak powinny.
Oto dowód :) Pół biedy kiedy to dotyczy prób wynalazków.
A co jeśli już wcielonych projektów w naszą codzienność,
 nasze życie. Czy można tak bezkrytycznie, bezwarunkowo  zaufać?
Chyba ze na zasadzie Zaufaj mi - uf, uf, uf :)
Proponowałbym przez moment pochylić się nad takimi słowami procedura, algorytm, przepis. Pozornie mówią o jakimś poukładaniu, skonkretyzowaniu, uściśleniu, w domyśle mającym ułatwić nam życie. Ale czy tak naprawdę jest, czy pod stosowaniem tych pojęć coraz częściej nie upycha się innych rzeczy? Od głupoty ludzkiej począwszy, po niechęć i zawiść, napastliwość, agresję. Te ostanie stają się swoistym kijem baseballowym, by "przyłożyć" drugiemu człowiekowi tak "niewinnie" dobrymi chęciami, "bez śladu uderzenia" itp.

Jeśli chodzi o przepisy – to poniekąd jesteśmy do takiego "niewinniactwa" przyzwyczajeni chociażby z czasów dawnych, powszechnie nazywanymi komunistycznymi. Co zresztą nie jest prawdą, że funkcjonowało takie podejście tylko w krajach demoludów, chociaż tu najbardziej chyba.
Dwa pierwsze słowa, a więc procedura i algorytm teraz w modzie. Służą, niestety, często wycieraniu sobie gęby w związku z nieudolnością, brakiem dobrych chęci, etc, etc. Służą też zasłanianiu tego, co jest istotą problemu.

Algorytm często kojarzymy z komputerami i... słusznie bo służy  m.in  do tworzenia programów komputerowych w językach programowania, kiedyś się mówiło w „kodzie maszynowym”. No i słusznie, bo bez informatyków ten  świat, by się zawalił. A w każdym bądź razie wielu tak myśli.

Jednak, gdy algorytmy i procedury wpływają na ludzkie losy,  gdy interpretatorzy tych algorytmów, procedur mówią, że nic nie mogą zaradzić, bo tak wynika z komputera czy z procedury - to już zaczyna zakrawać na farsę.  

Weźmy Opiekę społeczną , pomijając, że wielu chce tą szacowną instytucję walić w rogi, to gdy ktoś uczciwy składa papiery np. o pomoc  ... wielokrotnie odchodzi z kwitkiem, bo … przekroczył dochód na jedną osobę, o tyle a tyle złotych. Nawet gdy są to kilkunastozłotowe czy nawet dziestozłotowe kwoty – procedura pomocowa nie pozwala instytucji na finansowe wsparcie.  Więc w zgodzie z przepisami często tej pomocy się odmawia. I nie jest prawdą, że każdą sprawę się traktuje indywidualnie – bo właśnie w tym miejscu istnieje kij i ścierka do wycierania sobie buzi przepisami, algorytmem, procedurą, by na przykład nie dać. A kij? W zapasie,  by z jakiejś bliżej nieokreślonej przyczyny pogrozić nim (w przenośni) petentowi.


Niedawno jedna ze znajomych mam „musiała” wysłać swoje przeziębione dziecko do szkoły, bo dostała informację, że "dziennik elektroniczny wymaga obecności ucznia w szkole", Bowiem jej syn,  w wyniku wypadku opuścił tak dużo godzin lekcyjnych, tak, że "dziennik" jeszcze chwila, a  nie „dopuści” do promocji, ze względu na przekraczającą limit absencję. Taka procedura, taki algorytm.

Wiecie wysłała, żeby  dzieciak  nie miał kłopotów, nauczycielka jej to zasugerowała. Chłopak poszedł, zaraził innych, sam przyniósł do domu świerzb …
Można mnożyć przykładów. To są banki, to są sklepy, to regulaminy premii w zakładzie, etc, etc.

Nie wiem jak wy, ale ja mam takie doświadczenie, że gdy przychodzi do napisania programu, procedury na papierze, to jeszcze w tym miejscu mają głos rozsądek, wiedza w postaci ludzi którzy znają problem – np. pracownicy opieki społecznej, nauczyciel. Ale gdy z tego papieru trzeba coś przełożyć na sprawnie działający algorytm – to informatyk musi uprościć, poukładać, żeby nie zapętliło, zawiesiło. I sprawnie działało w bebechach procesora. Tu gdzieś się rozmija to co ludzkie, i powstaje to co maszynowe. Ja to też teraz upraszczam, by pokazać sądzę jaśniej. Ale to proces złożony i czasem nieuchwytny.. Często godzimy się, spuszczamy głowę, rezygnujemy bo taka procedura i nie mamy szans.

Algorytm to pewnego rodzaju poukładany sposób rozumowania,.
To myślenie, przepis na coś co powinno przynieść efekt.
Idąc tym torem to może by opatentować przepisy kuchenne,
spróbować opatentować każdą rzecz i czerpać z tego korzyści.
Niby normalne - ale nienormalne. Tesla choć wymyślił przesyłanie
prądu zmiennego, nową żarówkę, podstawy zasad telewizji, etc
umarł w samotności, i tak naprawdę w biedzie. Edison, poszedł
'w opatentowanie'. Mało kto pamięta o Tesli a o Edisonie!
Ale kto do jasnej anielki pisze te procedury? Kto układa algorytmy? Kubuś Puchatek?
Nie ... oczywiście -  człowiek!!!
Często na tym poziomie maszynowym upychając w bebechach algorytmów po najmniejszej linii oporu. By działało.

Przypomnijcie sobie  wszelkie afery z systemami ZUSu, systemem liczenia głosów przy wyborach, etc.
 Chciałbym Wam tylko przypomnieć, że jeszcze chwila a tak zadufani w nieomylność maszyn będziemy robić sobie i innym jeszcze większe krzywdy, bo algorytm, bo procedura przewiduje, lub nie przewiduje.
Nie, nie kochani maszyna cyfrowa, procesor w komputerze, lub jak kto woli komputer, laptop NIGDY się NIE MYLĄ !!!
To żebyśmy o tym wiedzieli i przyjęli jako dogmat. Bo inne znacznie bzdurne jesteśmy w stanie przyjąć, a ten będący oczywistą prawdą jakoś nam trudno.

Widzieliście kiedyś mylącą się maszynkę do mięsa?
Widzieliście kiedyś mylący się młotek? Obcęgi? Papier toaletowy?
Komputer jest jedynie bardziej skomplikowanym urządzeniem ale wytworzonym i nadzorowanym przez ludzi.
On nie ma prawa rządzić.  A my nie umiemy obronić się jeśli według algorytmu coś wyskoczy co jest bzdurne, co nie pokrywa się z rzeczywistością.

Czy mamy iść w tym kierunku, że jeśli czegoś nie przewidzi procedura, to tego nie ma?!
Czy w szkole ma rządzić elektroniczny dziennik?
W pomaganiu ludziom jedyne słuszne procedury i przepisy. (często sprzeczne ze sobą – pomóc lub nie pomóc na przystanku leżącej osobie ?!) (Zadzwonić pod 112 i wezwać pomoc , a klient który wydawało się potrzebuje pomocy nawieje – kogo chce się zmusić do ponoszenia kosztów np. karetki?! Etc.)

Współczesna wiara w algorytmy, procedury, przepisy (ano często absurdalne ale obowiązujące … bo takie jest prawo!!! Zabiera zdolność myślenia, z naturalnych odruchów leziemy w  konformizm, przestajemy być ludzcy i boimy się.
Bo jeśli nie będzie przestrzegana procedura, nie będzie zachowany algorytm, przepis to można „przyładować” prawnie, medialnie, itp.

Żyjemy tedy jak stado baranów według procedur ( które muszą być, ale nie muszą zastępować nam mózgów)  Warto pamiętać że nasza śmierć nie będzie przychodzić zgodnie z procedurą, tylko do wszystkich indywidualnie, taki majestat śmierci,  przyjdzie na nas  nieodwołalnie, indywidualnie i tak jak nie umiemy tego przewidzieć dokładnie (mimo prób i wiedzy) jak świat światem skończy się nasze życie i szlus .... niezależnie od tego co powiedzą algorytmy, procedury, przepisy.

Więc może pochylmy się trochę nad skutkami „głębokiej, niekwestionowanej wiary i ufności bezgranicznej” w te wspomniane tu trzy słowa

Krzysztof Hajbowicz

P.S.
Twórca Scratch`a – interpretowanego wizualnego
języka programowania - Mitchel Resnick
(m.in. pomysłodawca serii zabawek Lego MindStorms)

Żeby nie było nie jestem wrogiem postępu i cywilizacji. Bardzo bym chciał by moi bliźni czerpali pełnymi garściami z dobrodziejstw cywilizacji. 

Tego też trzeba się nauczyć. Ale chyba jak gry na jakimś instrumencie - od dziecka. Proponowałbym zachęcić nasze maleństwa do używania i uczenia się takiego fajnego programu, do budowania działających algorytmów. Jest darmowy, jest przystępny i ciekawy... również dla takich staruchów jak ja.


Zerknijcie na tę stronę i ściągnijcie za darmo, wszelkie informacje o twórcy sympatycznym oraz o zastosowaniach znajdziecie w sieci wpisując w wyszukiwarkę ; Scratch

Poniżej zamieszczam wspomniany link   

oraz na filmik z twórcą tego nietypowego języka programowania 



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Print Friendly and PDF